1 Obserwatorzy
3 Obserwuję
nera

nera

E.L. James, 50 twarzy Greya, Fifty Shades of Grey

 

 

E.L. James, 50 twarzy Greya... książka, która trafiła w moje ręce ze względu na cztery kwestie:

 

1. poleciła mi ją moja koleżki, 

2. wywołuje wiele kontrowersji,

3. ma sprzeczne opinie,

4. jest u mnie w bibliotece.

 

Nie będę się rozwlekać nad streszczeniem, ogólnie zapowiadana jest jako:

Niewinna studentka literatury i przystojny, zamożny biznesmen, który może wydawać się spełnieniem marzeń. Uległa dziewczyna i wprowadzający ją w tajniki perwersyjnego seksu dojrzały mężczyzna. Demoniczne pożądanie i budząca przerażenie fascynująca tajemnica. Czy w "Pięćdziesięciu twarzach Greya" odnajdziemy też własne skrywane fantazje? (opis www.merlin.pl)

 

 

Moja opinia będzie odwoływała się do kilku kwestii.

Zacznę od tego, że ta książka nie jest dla dzieci i osób niedojrzałych emocjonalnie. Nie dzieją się w niej straszne rzeczy lecz może nadać niewłaściwy kierunek "działań" w sferach intymnych. W mojej ocenie pewne fakty są mocno przerysowane jednak, cóż może to tylko dodawać pikanterii pewnym wątkom. 

 

Jeżeli chodzi o kontrowersje wokół języka: to fakt książka napisana językiem prostym, trudno szukać górnolotnych słów jednak trzeba pamiętać: ta książka została napisana tak, że ma trafić do każdego, więc nie ma co się dziwić... to są zasady biznesu. Miliony sprzedanych egzemplarzy mówią same za siebie.

 

Po przeczytaniu I tomu w mojej ocenie to swego rodzaju męska "nimfomanka" tyle, że nie ma odczuć faceta. Są opisane uczucia, problemy młodej dziewczyny, która spotyka się z mężczyzną "bogatym dziwakiem", który lubi perwersyjne zachowania. Ma to związek z jego mroczną przeszłością o której nie mówi... to jest tajemniczy wątek. Nie przeszkadza mi jak wielu niezliczona ilość powtórzeń, ma to wywołać emocje i w pewnym sensie wywołuje. 

 

Opinie mnie nie dziwią, nie wiem czy istnieją kwestie w których ludzie wszyscy są zgodni. Ja jestem po stronie zwolenników. Rozumie bunt opozycji jednak po tym, jak książka "wciągnęła mnie" jak brazylijska telenowela, a nie oglądam telewizji :) Nie mogłam doczekać się części II, a że wypożyczyłam z przekonaniem, że pewnie i tak długo jej nie przeczytam (I tomu) to teraz cierpię czytając na laptopie.

Kwestia fantazji... ja nie czekam na film, który ma powstać... wystarczy moja wyobraźnia, która czytając tworzy film.... 

 

Ostatnia z kwestii: można ją wypożyczyć np. u mnie w  bibliotece :)

 

 Uważam, że to nie jest książka dla każdego (mam tu na myśli osoby niedojrzałe emocjonalnie, nieśmiałe samotne "szare myszki") ale to jest książka, która wciąga, więc uwaga :)

 

 

Jestem aktualnie wciągnięta w 10 rozdział II tomu, czyli Ciemniejsza strona Greya.