Milaczek... już po tytule można się spodziewać, że książka będzie sympatyczna ;) Książka ta jest o miłości, śmiem napisać o różnych jej rodzajach. Jest to bardzo dobrze napisana powieść, którą czyta się jednym tchem. Napisana lekkim piórem z takim humorem i entuzjazmem, że aż świerzbią ręce by sięgnąć do dalszej części czyli Panny Roztropne,
Nie będę się rozpisywać w treści, tylko gorąco zachęcam do lektury :)
Jednym zdaniem: Świetna książka, na jeden wieczór, autorka ma smykałę do opisywania życia bez fikcji.
Mówi się czasem, że ktoś myśli/ marzy o niebieskich migdałach, czyli nie skupia uwagi na niczym poważnym, myśli o "głupstwach". Debiutancka książka mojej ulubionej autorki Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak o tytule "Niebieskie migdały" nie jest dosłownym znaczeniem tego frazeologizmu, okazuje się na końcu, iż po prostu chodzi o migdały takie do jedzenia:)
Ina bohaterka książki, ma nieślubne dziecko ze znanym prezenterem telewizyjnym... zanim jednak je urodzi oczywiście on ją porzuci. Jej życie w tym momencie zmienia się, zostaje sama z dzidzią. Znajomi chcą ją swatać i szukają różnych amantów, ale ona nie chce... nic dziwnego. Jej mama jest nieco szalona, ojciec... nic nie mówi ale dużo pomaga. W pewnym momencie zjawia się, ktoś kto zajmie jej uwagę, ale czy Ina będzie gotowa znowu zaufać mężczyźnie, tego dowiesz się jak przeczytasz...
Książka ta jest paletą różnych uczuć, czasem można się pośmiać, wątek miłosny obowiązkowy i taki sąsiad jakiego miała Ina, tylko pomarzyć :) Najważniejsze, że to książka taka życiowa, może nie każdy ma dziecko z prezenterem tv. ale wiele jest takich związków i uważam, że jest to pewna wskazówka dla tych, których spotkało to samo co Inę.
Najważniejsze nie poddawać się nigdy, nie uciekać od tego co daje nam los!
Polecam do poduszki:)
Książka, która wciągnęła mnie w "pojedynek z czasem", musiałam ją przeczytać bez odkładnia, inaczej nie usnęłabym spokojnie ;)
W książce "Pojedynek uczuć" przedstawiona została cała paleta uczuć, które wiążą się z: życiem i śmiercią, walką i pokojem, uśmiechem i łzami, a najwięcej z walką o dobre jutro.
Przedstawione zostały historie kilku związków, ja opowiem o tym najważniejszym:
Główną bohaterkę Maję życie nie oszczędza, jak się mawia: "jak się wali, to wszytko na raz". Ona właśnie przechodzi przez taki zakręt. Pracuje jako sekretarka w firmie, którego prezesem jest dyktator, któremu wiecznie nic nie pasuje. Jest mamą czteroletniego Krzysia oraz dziewczyną Adama, też prezesa. Dopóki, w domu układa się dobrze, wszystko jakoś ze sobą godzi, zyje na wysokim poziomie. Lawina zaczyna się kiedy Adam, ojciec dziecka zostawia ją i dziecko, mówiąc jej przez telefon, że: On nie jest gotowy, to jest jej syn a nie jego, bo on nie marzył o rodzinie. Świat Mai zaczął lec w gruzach, została sama z kredytem na mieszkanie, dzieckiem w przedszkolu oraz tyranem w pracy. Nie mogła zrezygnować z pracy, bo musiała mieć fundusze na życie. Radziła sobie jak mogła, często odbierała dziecko z przedszkola, zostawiała w domu samo i biegła do pracy. Zaborcza siostra Mai uniemożliwiała jej większą pomoc ze strony matki.
Przełom nastąpił, gdy pojawił się nowy prezes w pracy (syn tyrana), który na "dzień dobry" ją zwolnił. Kobieta została bez pracy, wsparcia, sama z dzieckiem. O tej sytuacji poinformowała matkę, która dostała zawału. Maja wraz z Krzysiem wsiadają w autobus i jadą do babci do szpitala. I tu nowy prezes Szymon, pojawia się w szpitalu, żeby przeprosić za jej niesłuszne zwolnienie i z prośbą, żeby wróciła. Maja jednak w złości odmawia, jednak dzieje się niezwykła rzecz:
"Nie wiadomo , na czym polega ten fenomen, i cho wielu próbowało, nikomu nie udało się stworzyć pełnego opisu zjawiska. Jak to się dzieje, że w jednej chwili człowiek ma wolne serce, a sekundę później ktoś wbija hak i od tej pory, czasem nawet przez całe życie, trzyma go na uwięzi? Można się szarpać i bronic, ale osiągnie się tylko tyle, że będzie mocno bolało, a hak wbije się głębiej."
(K. Mirek, Pojedynek uczuć, Wydawnictwo Feeria, Łódź 2013, s. 149.)
Szymon od tego czasu codziennie o 20 jest pod oknem Mai, obserwując ją podczas jej codziennych czynności w domu. Maja zabiera matkę ze szpitala do siebie i nadrabia czas stracony z dzieckiem, kiedy nie miała chwili dla niego. Szymon kilkakrotnie prosi ją o wrócenie do pracy, bezskutecznie. Zaprzyjaźnia się z Krzysiem oraz matką Mai. Czasem chodzą razem na plac zabaw.
Maja wyrzuca z siebie wielokrotnie ciepłą myśl o Szymonie. Przez następne kilka tygodni szuka pracy, aż ją otrzymuje i jest szczęśliwa. Znowu zaczyna żyć, ale nie jest już tak rozrzutna i ufna, jak wcześniej.
Czuje się samotna, jednak postanowiła już dawno, że nie chce mieć doczynienia z prezesami, chce hydraulika, który będzie ją kochał i będzie zwyczajnym facetem. Zauważa, że przy Szymonie jej dziecko odżyło, nabrało pewności siebie. Kiedy Krzyś idzie do kolegi na noc, niespodziewanie przychodzi do Mai hydraulik z pierścionkiem. Przestała oszukiwać siebie i przyjęła oświadczyny od Szymona. Wtedy postanowiła: "pielęgnować ten związek z całych sił. Pilnować jak oka w głowie subtelnej równowagi pomiędzy stawianiem wymagań a własnym poświeceniem. Żeby nigdy nie przechylić nadmiernie szali w żadną stronę, tylko zachować balans." (K. Mirek, Pojedynek uczuć, Wydawnictwo Feeria, Łódź 2013, s. 335.)
Historia Mai pokazuje nam, że jeżeli wpadniemy w życiowy dołek, nie możemy się poddawać! Ukazuje, że to co się dzieje w naszym życiu, ma sens, ma sens!
Gorąco polecam tę książkę, zresztą to oczywiste ;)
Moja lista szaleństw.... oj moja jest długa ale tu nie o nich mowa ;) A o czym? O książce, ba nawet świetnej i to z happy endem.
Marta bizneswoman przed trzydziestką rozstaje się po 5 latach związku... sytuacja wydaje się być opanowana...ze względu na, to że jest to przemyślana decyzja. Jednak Ona ma nadzieję, że jej były już chłopak będzie się nadal o nią starał... Gdzieś niedaleko, kręci się Szymon poznany jakiś czas temu na szkoleniu, z którym utrzymuje kontakt i dobre relacje ... takie bratnie dusze ;) Jednak zanim dziewczyna spotka się z nim, zrobi kilka gaf ze swojej listy szaleństw, którą napisała po rozstaniu z chłopakiem i starała się ją realizować do pewnego momentu.... z jakim skutkiem? Warto zajrzeć do lektury....
Książka pokazuje problem współczesnych związków, samotności (singli) oraz wartości takiej jaką jest miłość o którą warto walczyć, czasem popełniając jakieś małe szaleństwa....
Lektura...wciągająca, zabawna, do przeczytania jednym tchem....
Oby więcej takich pozycji książkowych.....
Druga część trylogii o Crossie czyli Płomień Crossa wg. The Wall Street Journal „W końcu pojawił się mężczyzna jeszcze bardziej gorący niż Christian Grey”. I ja jestem za tym stwierdzeniem :)
Romantyczny, piękny, doskonały i nader kontrolujący swoją rzeczywistość taki jest właśnie Gideon Cross.... marzenie nie jednej kobiety, ja tam jestem realistką i wiem, że ideałów nie ma :D
Eva zakochana, zapatrzona i desperacko zakochana..... piękna, bogata, niezależna, a jednak uzależniona od Gideona.
Wzajemnie kochają się i to widać z daleka w tej powieści, jednak nie było by pikanterii bez scen erotycznych i drastycznych, dlatego powieść wciąga i zachwyca tak wiele kobiet.
Według mnie czytanie tego rodzaju książek jest swego rodzaju ubarwieniem szarej realnej rzeczywistości, takie rzeczy dzieją się lub mogą się dziać w naszej wyobraźni.
Polecam tym, którzy lubią ten typ literatury do poduszki.
Po lekturze Greya i całej masy jego kolorów, odcieni itp. koleżanka po fachu poleciła mi bardziej "wysublimowaną" wersję tym razem przygody toczą się wokół przystojniaka Crossa....
W związku z tym, że mam bezpośrednio styczność z crossem <jako motocyklem> z miłą chęcią podjęłam się lektury :D
Króciutki opis: On władczy, stanowczy, bezkompromisowy. Ona silna, charakterna, z własnym zdaniem....Mieszanka wybuchowa jak się patrzy....Gideon Cross pojawił się w życiu Evy dosłownie jak błyskawica w mroku. Był piękny i intrygujący, rozpalał do białości. Ona równie piękna i młoda asystenta w jego firmie. Ulegli swoim namiętnościom. Obojga połączyła trudna przeszłość, liczne koszmary z młodości cały czas krążą wokół nich. Jednak starają się jakość to rozwiązać....jak im się to uda....czy nie....
To co mogę powiedzieć od siebie.... książka napisana na to samo "kopyto" nie zachwyciłam się jakoś specjalnie.... chociaż, nie jednego może zgorszy ale no taki zdublowany Grey. Można się zastanawiać kto był pierwszy w zamyśle czy Grey czy Cross, ale to pewnie tak jak z pytaniem czy jajko czy kura :)
W związku z tym, że nie lubię nie dokończonych opowieści aktualnie czytam II część Płomień Crossa, jest jeszcze III jednak bodajże jeszcze nie dostępna w sprzedaży. Jak ktoś lubi tę tematykę to polecam do poduszki :D
Można wypożyczyć w bibliotece, kupić lub znaleźć na chomiku :)
O czym jest książka?
"Aleksa i Nick - oboje są na życiowym zakręcie. Aleksa - ponętna brunetka z cudnymi krągłościami, niepoprawna romantyczka, jest właścicielką dobrze prosperującej księgarni. Nie jest jej obce myślenie magiczne, marzy o mężczyźnie - bogatym domatorze, kochającym dzieci i zwierzęta. Chciałaby rozwinąć swój biznes, ale miewa problemy z płynnością finansową. Nick także planuje ślub - wbrew swym przekonaniom, ponieważ już dawno zdecydował, że życie rodzinne to nie jego klimaty. Ale nie ma wyjścia, jeśli chce odziedziczyć po wuju renomowaną pracownię architektoniczną i urzeczywistnić marzenie o kompleksowej zabudowie miejskiego nabrzeża. Zapisy testamentowe są jednoznaczne: Nick musi się ożenić w ciągu tygodnia i wytrwać w małżeństwie okrągły rok. Aleksę i Nicka różni wszystko, mają też wobec siebie zupełnie odmienne oczekiwania - łączą ich główne cele - uratowanie domu i przejęcie firmy. Aleksa od pierwszego spotkania fascynuje Nicka swobodą, naturalnością, żywą inteligencją, emocjonalnym podejściem do rzeczywistości, południową urodą i temperamentem. I od pierwszej chwili wprowadza w jego życie mnóstwo zamieszania. Gra emocji i interesów, erotyzm, walka charakterów, miłość." (opis z okładki Lubimy czytać)
W mojej ocenie: książka, która jest dość wciągająca, lekka i o dość romantycznej fabule. Zawiera przepis jak szybko wyjść za mąż z rozsądku i przekształcić ją w coś poważnego. :)
Druga część, która jest kontynuacją Układu doskonałego,
stanowi
"Michael czuł zadowolenie, a zarazem dziwną pustkę. Ostatnio nie poznawał samego siebie. Co się z nim dzieje? Zadzwoniła komórka, więc sięgnął do kieszeni kaszmirowego płaszcza i przyznał się numerowi widocznemu na wyświetlaczu. Cholera Jasna! - Tak Wenecjo? Co się znowu stało? - Michael, katastrofa! Wierz mi, nie jest dobrze. Mam kłopoty. - Potok włoskich słów wlał mu się w uszy z siłą wodospadu. Ich sens gubił się wśród łkań, jęków i urywanych oddechów. Mam rozumieć, że wychodzisz za mąż?" Aby spełnić ostatnie życzenie ojca, Michael Conte, zniewalająco przystojny i bajecznie bogaty, musi znaleźć żonę pasującą do jego tradycyjnej włoskiej rodziny. I to jak najszybciej, aby jego zaręczona siostra mogła wreszcie wziąć ślub. Na wyjazd do Mediolanu zaprasza ognistą i wyzwoloną fotografkę Maggie Ryan, która zgadza się wystąpić na rodzinnym spotkaniu w roli narzeczonej Michaela – w zamian za to, że zostawi on w spokoju jej zamężną przyjaciółkę Aleksę i zakończy ich flirt. Tymczasem słońce Italii roznieca serię gorących i niczym nieskrępowanych wydarzeń. Czy małżeństwo to najbardziej kuszącą pułapka ze wszystkich?" (opis z okładki Lubimy czytać)
Oparta na podobnym fundamencie co Układ doskonały, również ciekawa historia miłości, która zostaje wystawiona na próbę. Wciągająca historia.
Polecam na "dwa" jesienne wieczory!
Miłosne kolizje to książka, która jest jak dobre ciastko. Czyta się ją ze smakiem i z nadzieją, na drugi kawałek. Idealna na taką jesienną porę, e tam na każdą porę roku, w końcu zawsze się zdarzają te miłosne kolizje. To książka opisująca historię młodej kobiety, która ma kolizję samochodową ale i jak później się dowiemy życiową. Marta - główna bohaterka wjeżdża w stojące przed nią auto. Okazuje się, że za jego kierownicą spotyka mega przystojnego Szymona. I co się okazuje? Ich serca zostają przebite strzałą Amora. Jednak jak to w życiu, nie ma łatwo. Marta ma narzeczonego, który nie spełnia jej marzeń ale jest, ma z nim wziąć ślub. Jednak ona nie jest pewna tego czy chce. Mieszka z ciocią Wiesią, która nie pała do jej narzeczonego zbyt wielką sympatią. I jak Marta opowiada jej o stłuczce i o tym, że Szymon zaprosił ją na kawę, od tego dnia ciotka zaczyna się modlić o nowego faceta dla Marty. Szymon- bogaty Hiszpan, urzeczony Martą, zabiega o jej względy delikatnie bez nacisku powoli rozkochując ją w sobie...
Marta w poczuciu winy, no bo ma narzeczonego, zgadza się na przyjacielskie relacje z Szymonem, który zaproponował jej pracę w jego firmie. Więcej znajdziesz w książce... :)
W książce, jak w życiu przewijają się miłość, zazdrość, smutek, szczęście, łzy radości i szczęścia. Polecam bo warto ją przeczytać!
Wspólna codzienność okazała się nie lada wyzwaniem. Jednak Anastasia i Christian gotowi są na wiele, by tylko być razem. Kochankowie wciąż dryfują po wzburzonym morzu emocji, targani namiętnością i rozterkami, niepewni, co przyniesie przyszłość.
Czy siła uczucia będzie w stanie pokonać wszystkie przeciwności? NO BA PEWNIE, NIC INNEGO NIE WCHODDZI W GRĘ!
A może piękny sen zostanie przerwany przez byłego szefa Anastasii, Jacka Hyde'a, który poprzysiągł zemstę i cierpliwie czeka na swoją szansę? BĘDZIE PRZESZKADZAŁ, NAROBI DUŻO ZAMIESZANIA I PROBLEMÓW, LECZ DZIĘKI NIM ANNA BĘDZIE DOCENIONA.
Czy los uwziął się na Anę i jej największe lęki staną się rzeczywistością? EEE, TA DZIEWCZYNA, NIE MA LĘKÓW... NIE WIEM SKĄD TO PYTANIE?!
Jakie będzie zakończenie najbardziej poruszającej historii miłosnej 2012 roku? MOCNO PRZEWIDYWALNE. (opis merlin) plus moje wrażenia
Po samym tytule można się spodziewać zmiany... metamorfozy głównego bohatera czyli Greya.
Równie wciągająca jak poprzednie, jednak tu już jest wszystko takie bardziej przewidywalne....
Jednym zdaniem, w mojej opinii cala trylogia jest historią chłopca, który nie potrafił kochać, to swego rodzaju książka, która łączy w sobie treści obyczajowe, problemowe i romans, ten ostatni w postaci perwersyjnej.... inaczej by się nie sprzedała ta trylogia, w takich ilościach.
Polecam całą trylogię, warto czasem się oderwać :D
CIEMNIEJSZA STRONA GREYA
Dziś chwilkę o drugim tomie trylogii o Greyu. Przeczytałam go w całości w formie e-booka. Jak dla mnie to forma, za którą nie przepadam..... ale dałam radę, bo historia była równie wciągająca, jak w I tomie....eh te telenowele :)
W opisie Merlina: Perwersyjny seks, gwałtowna zazdrość, obsesyjna potrzeba kontroli, pożądanie, któremu nie sposób się oprzeć - E. L. James znów przeniesie nas w świat mrocznych sekretów i wielkich namiętności. W powieści "Ciemniejsza strona Greya" Ana stopniowo poznaje tajemniczą przeszłość swojego kochanka. Zetknie się nawet z jego byłymi kobietami...
Młodziutką studentkę i charyzmatycznego miliardera połączył nietypowy, silnie uzależniający układ. Demony czające się w duszy Greya dały o sobie znać ze zdwojoną mocą. Przestraszona Ana zerwała związek i zajęła się karierą w wydawnictwie w Seattle. Jednak okazuje się, że rozstanie jest zbyt bolesne. Dręczeni tęsknotą kochankowie przekonują się, że nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy Christian proponuje dziewczynie zupełnie nowy układ, ona nie jest w stanie mu odmówić. Wkrótce zaczynają od nowa uczyć się siebie nawzajem. Christian walczy z przymusem kontrolowania innych ludzi. Ana przyzwyczaja się życia w luksusie i bronienia własnej niezależności. Kiedy wydaje się, że świat miłości, pasji i nieskończonych możliwości stoi przed nimi otworem, ciemne chmury gromadzą się nad luksusowym wieżowcem, w którym mieszkają...
Akcja nabiera tempa od 1/3 książki, są w niej rzeczy niespodziewane jak (prośba o rękę, zaginięcie Christiana, kwestia szefa w pracy Any). Według mnie jest mniej zaskakująca, bo już wiemy po części I o mrocznej przeszłości Greya, jednak dowiadujemy się wiele o nim, jego dzieciństwie. Mi podoba się ta historia miłosna o lekkim zabarwieniu erotycznym, jest pełna szaleństwa, którego ludzie nie potrafią w sobie wyzwolić. Dużo w niej spontaniczności, którą można się napawać. Zastanawiam się skąd E.L. James czerpała, tę moc pisania, że tyle ludzi zachwyca jej "powieść".
Kiedy na koniec Christian oświadczył się Anie.... no nie mogłam wytrzymać i ruszyłam do księgarni po 3 tom (bo nie mamy go jeszcze w bibliotece i pewnie nie prędko będzie). Kupiłam III tom (Nowe oblicze Greya) za jedyne 29,92 zł. i już jestem po pierwszych rozdziałach... bo nie mogłam się doczekać :) Później w darze dam do biblioteki, także będzie dostępna cala trylogia.
E.L. James, 50 twarzy Greya... książka, która trafiła w moje ręce ze względu na cztery kwestie:
1. poleciła mi ją moja koleżki,
2. wywołuje wiele kontrowersji,
3. ma sprzeczne opinie,
4. jest u mnie w bibliotece.
Nie będę się rozwlekać nad streszczeniem, ogólnie zapowiadana jest jako:
Niewinna studentka literatury i przystojny, zamożny biznesmen, który może wydawać się spełnieniem marzeń. Uległa dziewczyna i wprowadzający ją w tajniki perwersyjnego seksu dojrzały mężczyzna. Demoniczne pożądanie i budząca przerażenie fascynująca tajemnica. Czy w "Pięćdziesięciu twarzach Greya" odnajdziemy też własne skrywane fantazje? (opis www.merlin.pl)
Moja opinia będzie odwoływała się do kilku kwestii.
Zacznę od tego, że ta książka nie jest dla dzieci i osób niedojrzałych emocjonalnie. Nie dzieją się w niej straszne rzeczy lecz może nadać niewłaściwy kierunek "działań" w sferach intymnych. W mojej ocenie pewne fakty są mocno przerysowane jednak, cóż może to tylko dodawać pikanterii pewnym wątkom.
Jeżeli chodzi o kontrowersje wokół języka: to fakt książka napisana językiem prostym, trudno szukać górnolotnych słów jednak trzeba pamiętać: ta książka została napisana tak, że ma trafić do każdego, więc nie ma co się dziwić... to są zasady biznesu. Miliony sprzedanych egzemplarzy mówią same za siebie.
Po przeczytaniu I tomu w mojej ocenie to swego rodzaju męska "nimfomanka" tyle, że nie ma odczuć faceta. Są opisane uczucia, problemy młodej dziewczyny, która spotyka się z mężczyzną "bogatym dziwakiem", który lubi perwersyjne zachowania. Ma to związek z jego mroczną przeszłością o której nie mówi... to jest tajemniczy wątek. Nie przeszkadza mi jak wielu niezliczona ilość powtórzeń, ma to wywołać emocje i w pewnym sensie wywołuje.
Opinie mnie nie dziwią, nie wiem czy istnieją kwestie w których ludzie wszyscy są zgodni. Ja jestem po stronie zwolenników. Rozumie bunt opozycji jednak po tym, jak książka "wciągnęła mnie" jak brazylijska telenowela, a nie oglądam telewizji :) Nie mogłam doczekać się części II, a że wypożyczyłam z przekonaniem, że pewnie i tak długo jej nie przeczytam (I tomu) to teraz cierpię czytając na laptopie.
Kwestia fantazji... ja nie czekam na film, który ma powstać... wystarczy moja wyobraźnia, która czytając tworzy film....
Ostatnia z kwestii: można ją wypożyczyć np. u mnie w bibliotece :)
Uważam, że to nie jest książka dla każdego (mam tu na myśli osoby niedojrzałe emocjonalnie, nieśmiałe samotne "szare myszki") ale to jest książka, która wciąga, więc uwaga :)
Jestem aktualnie wciągnięta w 10 rozdział II tomu, czyli Ciemniejsza strona Greya.
Książka o dość ciekawej współczesnej tematyce kobiecej. Czytana w mega chorobie, więc nie podobało mi się jedno.... akcja, która się toczy w niej jest zbyt pogmatwana, wymagała czasem skupienia ( no bo gorączka :). Tematyka opowiadająca o samotnej kobiecie- szarej myszce JOANNIE mediewistce, która zapatrzona w średniowieczny świat, stara się żyć... ja bym wręcz stwierdziła wegetować we współczesnej jej Warszawie.Jest samotna. Ma znajomego poznanego przez Internet- to jest dopiero pośrednik w znajomościach- w którym "zakochuje się" najpierw tylko wirtualnie, jednak gdy dochodzi do spotkania w rzeczywistości, ta jej miłość zamienia się w żądne namiętności uczucie. Powieść kończy się nie do końca happy endem... ale ja widzę ten happy end.
Aktualnie w czytaniu wzbudzająca u jednych zachwyt, u innych pogardę... Pięćdziesiąt twarzy Greya